niedziela, 14 października 2007

IX Draco Malfoy/ mugolski szpital 2



http://www.youtube.com/watch?v=mJDBRG5mnxk
to jest wlasnie Unchained melody ohh jak ja kocham te piosenke!

Notka ta dedykowana jest Ice, bo jej sie poprostu nalezy, za wytrwałosc w prowadzeniu swojego bloga, za wspaniale pomysły i za to, ze swoja notke dedykowała wlasnie mnie!Haa!:* ale was wszystkich tez uwielbiam moje robaczki:*


Po chwili Hermiona była już na błoniach, wiał zimny wiatr i padał ulewny lodowaty deszcz,ale nie mogła się przecież teleportować prosto do zamku.Ehhh... ta ostrożność Dumbledora...
-Pożyczę od Harrego pelerynę-niewidke, przecież nikt nie może mnie zobaczyć, jeszcze Filch by się zainteresował co Gryfonka robi w środku nocyw lochach Slytherinu, a to byłaby dopiero potworna strata czasu-myslała dziewczyna.
Jak pomyslała tak też zrobiła.Teraz szła ciemnym korytarzem hogwarckich lochów prosto do kwatery Ślizgonów.Nigdy jej sie tu nie podobało, wystarczyłoby dodać jeszcze pare obrazów z torturowanymi mugolami, a lochy wygladalyby jak hol Strasznego Dworu.Musiała walić długo w drzwi zanim ktoś łaskawie wstał z łóżka i jej otworzył.Hermi oczywiscie niezauważona szybko wślizgnęła się do pokoju wspólnego.Teraz tylko musiała znależć dormitorium Dracona.Wszyscy spali, więc nie bała się , że ktoś może ją zobaczyć, a raczej coś co otwiera i zamyka drzwi.Po kolei otwierała drzwi i sprawdzała czy spod kołdry nie wystaje przypadkiem tleniony zakuty łeb.Wreszcie trafiła na właściwe dormitorium.Pokój był caly ciemnozielony, ciemnozielone sciany, wykladzina i pościel, duża szafa z hebanowego drewna nadawała temu pomieszczeniu jeszcze bardziej ślizgoński wygląd, obok szafy stała śliczna rzeźbiona toaletka z owalnym kryształowym lustrem w pozłacanej ramie.Na niej piętrzyły sie stosy róznej maści pudrów,szminek, cieni i różów.Draco umiał o siebie zadbać jak mało która dziewczyna. Hermiona nie miała czasu się czaić, więc od razu przystąpiła do budzenia lalusia.
-Draco, obudź się, tylko bądź cicho, Draco!
-Ktoś mnie wołał, kto śmie mi zakłócać sen?Chcesz Avadą?!
-Zamknij się, chodź ze mną do pokoju wspólnego, szybko.
-Ale kim jestes?
-Zaraz sie dowiesz, chodź.
Draco leniwie zwlókł się z łózka i podreptał w samych gatkach,w rózowe prezerwatywy, za niewidzialną Hermioną do pokoju wspólnego.Bez ułożonej fryzurki i nienagannego makijarzu, który zajmował mu co rano prawie godzinę, wyglądał jak nieszczęsne i bardzo nieudane skrzyżowanie bialej sklątki tylnowybuchowej z obskubanym z piór hipogryfem, czyli mniej wiecej żal z beznadzieją zmieszane w proporcji 1:1
-No to teraz pokaż się, kim jesteś?Chcę wiedzieć kogo zaraz zaavaduję -zamruczał zaspany ślizgon
Hermiona zdjęła z siebie pelerynę-niewidke. Draco był poprostu zszokowany, wyglądał jakby tak naprawdę obudził się dopiero teraz.
-Wiedziałem , że na mnie lecisz szlamo, ale żeby przychodzić do mnie w nocy?! Musiałabyś przynieść ze sobą co najmniej jedną butelkę Ognistej Whisky, żebym się z tobą przespał, ja nie tykam szlam, chyba że po pijaku, w końcu słudzy Czarnego Pana też czasem zabawiają się z mugolkami
Nagle dotarło do niego, że się wygadał,zachwiał się i upadł na fotel.
-Draco, wszystko w porządku?
-Prawie, a co cię to obchodzi?Szlamo.
-Powidzmy, że zostałam tu wysłana żeby sprawdzić jak się czujesz, więc mów co się stało ,jak na świętej spowiedzi.
-Granger, nie wkurwiaj mnie, bo zaraz naprawdę dostaniesz Avade!
-Posłuchaj, tak sie składa, że wiem o wszystkim, o tym że masz zabić Dumbledora na rozkaz Voldemorta, że dziś było zebranie śmierciożerców i, że Voldi nie był, delikatnie mówiąc, zadowolony z ciebie.I wiedz, że jeśli poczęstujesz mnie teraz Avadą, to ktoś bardzo mi bliski, zanim poczęstuje cię Avadą za to, poczęstuje cię jeszcze wieloma innymi równie przyjemnymi zaklęciami i eliksirami.
Draco nie mógł uwierzyć w to co słyszał.
-Skąd?Kto...Granger...Blefujesz, wysłał cię tu Potter, wiedziałem, że on węszy, zawsze to robił, razem z tym brudasem wiewiorem
-Nie pytaj mnie o nic, a teraz mów jak się czujesz, co się stało itp., bo nie mam całej nocy na słuchanie twoich durnowatych monologów! Szczerze, to niektórzy mądrzej chrapią, niż ty mówisz.
Draco pomyślał, że Hermiona chyba raczej nie blefuje, było w niej coś takiego, jakaś stanowczość, determinacja, co kazało Draconowi otworzyć zapyziałą gębę i wyspowiadać się przed szlamą(!) Czy Luciusz go za to zabije?
-Dostałem kilka cruciatusów i tyle, wypiłem już eliksir wzmacniający, ale jeszcze jestem trochę słaby, w ogóle, nie daję rady, to też pewnie wiesz, ja nie dam rady Granger, on mnie zabije, wczesniej czy później -Malfoy poprostu najzwyczajniej w świecie się rozkleił, miał prawie łzy w oczach, ale w porę się opamiętał, w końcu stał przed szlamą.
-Słuchaj Draco, nie rozklejaj się, jest ktoś kto ci na pewno pomoże, nic więcej nie mogę powiedzieć, ale wiedz, że nie jesteś sam i z łaski swojej przestań wreszcie nazywać mnie szlamą- powiedziała kudłata ze szczególnym naciskiem na słowo .
-Serio mówisz, ktoś mi pomaga?Powiedz mi, więcej nie nazwę cię szlamą, ale powiedz mi to, proszę...-duma i uprzedzenia zostały schowane do kieszeni, teraz chodziło o jego życie.Nawet jeśli to Granger mu pomaga, to nie ma znaczenia.Przechwałki Dracona przed resztą Hogwartu, podkreslanie swojego pochodzenia, ta cała barwna błuszcząca otoczka, to były tylko puste frazesy, naprawdę Malfoy był słabym wrażliwym chłopcem, wychowanym przez ojca despotę w duchu nienawiści i pogardy dla wszystkiego co jest, albo co wydawało się, Luciuszowi, gorsze od niego.Z czasem Draco nauczył się skrywać swoje uczucia, doprowadziło to do załamania nerwowego, do tego jeszcze Voldemort i ta karkołomna misja, której nie był w stanie sprostać, to wszystko waliło się na niego niczym lawina, a on przecież i tak już leżał przygwożdżony innymi problemami.
-Serio mówie, ktoś ci pomaga, ktoś potężny, ten ktoś nie dopuści do tego abyś zginął, a teraz muszę już leciec żeby zdać raport, że tak powiem.Nie rozklejaj się więc, albo chociaż udawaj ,że się trzymasz, żeby Voldzio nie nabrał podejrzeń i znów nie zaserwował wam cruciatusów na kolację.
-Wiesz co Granger, nie jesteś taka zła jak myślałem.
-Wiesz, że nie robię tego dla ciebie- uśmiechneła sie Hermiona typowo Snapeowskim uśmiechem
-Wiem, ale no tego...no...-zaczął bąkać Malfoy
-No wiem, chcesz powiedzieć dziękuję ale nie wiesz jak to się mówi, nie ma sprawy, do jutra, albo do kiedyś tam.
-Nom, narazie Granger.
Kiedy Hermiona wyszła z pokoju wspólnego Ślizgonów ,Draco powiedział , czuł się znacznie lepiej, to tak jakby niósł ciężkie torby i ktoś wziął od niego kilka, czuł się lżejszy.
****
Hermiona narzuciła na siebie pelerynę i biegiem puścila się przez błonia, chciała jak najszybciej przekazać Severusowi dobrą wiadomość, chciała, żeby już przestał się martwić.Zdyszana teleportowała się prosto do sali , w której leżał Snape.
-Kochanie, z Draconem wszystko w porządku, dostał pare cruciatusów, ale już jest dobrze, więc nie martw się.
-Dziękuję ci bardzo aniołku- powiedział cicho Sever
-Nie ma za co, warto było, chociażby po to żeby niemal usłyszeć jak Draco mówi
-Hermi on nie jest taki zły, powiem ci w tajemnicy , że kocha się w Lunie.
-Żartujesz?W naszej Lunie?!
-Tak, ale nikomu nie mów, widziałem to podczas lekcji oklumencji.
-OK, wiesz że mi możesz zaufać, to niesamowite! Draco i Luna! Świat przewrócił się do góry nogami.Najpierw ja i ty, teraz Draco i Luna, może zaraz będzie Dumbledor i Pansy, albo Hagrid i McGonnagal.Jeszcze tylko brakuje żeby Voldemort zakochał się w jakiejś mugolce i zaczął zrywać dla niej kwiaty.
-Tak, ożenil się z nią i zaprosił całą kadrę Hogwartu na wesele, Pottera posadził na honorowym miejscu, a Dumbledora wziął na swojego drużbę.Dziekuje za to co dla mnie robisz anielico.
-Ale teraz przespisz się trochę, to ci dobrze zrobi.Widzę ,żę już ci lepiej skoro masz siłę żartować.
Po chwili Severus już smacznie spał, Hermiona siedziała przy jego łóżku i patrzyła na niego tak jaby chciała nauczyć się jego na pamięć.
-Wiesz co kochanie, jest taka piosenka, bardzo popularnej mugolskiej grupy muzycznej i jej refren chyba oddaje moje uczucia do ciebie.Słuchałam tego jak byłam mała, ale znam ją na pamięć, a leci mniej wiecej tak:I don't care who you are, where you're from, what you did, as long as you love me.Tłumacząc wychodzi coś takiego:Nie obchodzi mnie kim jesteś , skąd jesteś, co zrobiłeś, tak długo jak mnie kochasz.I tak jest kochanie, nie obchodzi mnie co było kiedyś, liczy się tylko teraz.A teraz niebo spadło mi na ziemię, więc zdrowiej szybko, bo chcę biegać z tobą po niebie.
Severus usmiechnął się lekko przez sen, Hermiona zasnęła przy jego łóżku i spali tak do rana, tak spokojnie jak spokojny jest koniec piosenki "Unchained melody".Tym razem to Severusowi snił się biały domek i pelargonie na parapecie, to był jego pierwszy miły sen on wielu wielu lat.
*****
Ale rano najwyraźniej Sever nie miał humoru.Kiedy pielęgniarka przyszła zrobić mu zastrzyk ,spojrzał na nią tak , jakby spojrzał na Nevila gdyby ten napisał esej z eliksirów co najmniej na zadowalający.
-Pani żaruje, prawda?
-Proszę pana, nie mam czasu, wie pan ilu tu leży pacjentów?
-Nie wiem , ale przypuszczam , że zaraz ich liczba zwiekszy się o jednego, jesli pani nie odłoży tego czegoś-wycedził Snape przez zęby.
-Widzę, że jest pan bardzo nerwowy, myslę że dobrze będzie jak porozmawia pan z psychiatrą,zaraz po niego pójdę.
Tego było już za wiele, nie dość że musiał leżeć w mugolskim spitalu, wsadzili mu rurkę do gardła, nie mógł spać przez to cholerne piszczące urządzenie pokazujące na ekranie wciąż takie same zygzaki, to teraz uznali że jest chory psychicznie i będzie musiał rozmawiać z jakimś świrem leczącym świry.
-Dzień dobry panie Snape, jak się pan dziś czuje?
-...
-Czy wie pan jaki jest dzień tygodnia?
-...
-Czy wie pan który mamy teraz rok?
-...
-Aha, percepcja zaburzona, pacjent wykazuje obiawy depresji i nerwicy pourazowaj, kontakt słaby- mruczał lekarz, ciągle coś zapisując.
-Percepcja zaburzona?!O co wam kurwa chodzi?Kontakt słaby?A jaki pan chciałby mieć ze mną kontakt skoro pyta się mnie pan jak wariata który mamy rok!?
-Nastrój labilny, zachowanie agresywne, pacjent nie chce wspólpracować.
-Agresywne zachowanie to zaraz odczuje pan na własnej skórze, tylko niech dostanę swoją różdżkę!-groził wściekły Severus
-Różdżkę?Pacjent ma kłopoty z oceną rzeczywistości, podejrzenie rozdwojenia jaźni, być może początki schizofrenii.Czy wie pan kim jest?
-Jestem czarodziejem, pracuję w czarodziejskiej szkole i uczę w niej obrony przed czarną magią-powiedzial Sev i zaczął się śmiać z miny lekarza. Skoro mają go za durnia, to niech przynajmniej na tym skorzysta, swietnie się teraz bawił.
-Więc jest pan czarodziejem?A gdzie pan mieszka?
-Mieszkam w czarodziejskiej części Londynu.
-Bardzo ciekawe, bardzo interesujacy przypadek...-mruczał pod nosem skonsternowany lekarz
-A teraz niech już pan doktor idzie, zaraz zacznę rzucac zaklęciami i zamienie pana w sklątke tylnowybuchową ,i co będzie?
-W co?Wpadnę do pana jeszcze po południu z kolegą, może on lepiej postawi diagnozę.Dowidzenia panie Snape.Musimy się głęboko zastanowić nad tym, czy nie przenieść pana na oddział psychiatryczny, wszystko dla pana dobra, może pan zrobić sobie krzywdę w przyplywie niezbornych mysli.
-Oni chyba oszaleli, niech tylko spróbują, teleportuję się wtedy natychmiast do Hogwartu i tyle mnie będą widzieli-stwierdził z paskudnym quasi-uśmiechem na ustach Snape.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Och, dziękuję za dedykację, mój ty robaczku:P:P:P:*
I teraz napiszę, co mi się podoba:).
„spod kołdry nie wystaje przypadkiem tleniony zakuty łeb.” – to był fajny tekst:P.
„Na niej piętrzyły sie stosy róznej maści pudrów,szminek, cieni i różów.” – Draco używa szminki?! Rózu:D?
„podreptał w samych gatkach,w rózowe prezerwatywy” – jak ty to robisz? Jak ty wymyslasz te bajeranckie teksty:D?
„powiedziała kudłata” – kudłata:D?!
„Dumbledor i Pansy” – haha:D
Fajna notka, ale błędyyyy – jest ich bardzooo dużo! Niestety.
A swoją drogą to nie wiedziałem, że Snape przeklina” kurwa” – to do niego nie podobne. Ach... I Draco w rozmowie z Hermioną. Naprawdę – ryknęłam śmiechem na jego gatki w różowe prezerwatywy:D
Ice
PS: Ja też kocham tą piosenkę - z filmu "uwierz w ducha" - jezuuuu, jaki to był cudny film i ta piosenka najbardziej utkwiła mi w pamięci:P

Anonimowy pisze...

Jestem pod wrażeniem twojej twórczości. Bardzo mi się podoba i zostanę wierną komentatorką.
Pzdr

Anonimowy pisze...

super!!!

sssb pisze...

Ja nie chcę nic mowić, ale nie musisz tułumaczyc. Tekstu piosenki chyba ze gdzieś w opisie. Hogwart, Severus itd. To wszystko dzieje się w Szkocji... No, jeżeli chodzi o fabule to całkiem spoko tylko Snape jest za mało Snapowaty. Powinnaś przeczytać jakieś op które są dobre. Polecam "Dłóg Życia" bardzo dobre op oddające w pełni charakter severusa nawet ten bardziej ludzki. Wiem że opowiadanie jest stare jednak czasem fajnie poprawić błędy i ogarnąć całą resztę, przedewszytskim to się dzieje za szybko.