niedziela, 15 czerwca 2008

XVII "Dopóki nie umrę"



Kochani moi! Wstretna sesja nie pozwala mi umieszczac notek tak czesto jak bym chciala, ale przyjda wakacje to sie poprawie, obiecuje:D Caaaaluje Was! Ciesze sie,ze jeszcze ze mna jestescie:)

Hermiona szła do lochów bardzo powoli. Bała się tego co tam zastanie. Małe łezki pełzły jej leniwie po policzkach, chociaż wcale nie chciała płakać. Ot tak sobie pełzły, prawie niewidoczne a jednak piekące. Jak to mała łezka może dużo powiedzieć o stanie człowieka. Hermiona jako małe dziecko dużo płakała, była małą beksą, wiecznie obrażoną na świat. Roniła wtedy łzy wielkie jak kamienie. Kiedy podrosła ,przestała płakać, po prostu wraz z ukończeniem 10 lat łzy jakby jej się skończyły. Czasami udała jej się jakaś mała pseudo łezka, no może dwie. Odkąd poznała bliżej Severusa zaczęło jej się udawać coraz więcej łez, aż znow odkręcił się kran jej dzieciństwa. Tylko że nadal były one małe, prawie niewidoczne. Czy Severus był niedowidzący? Ale czy znaczyła coś dla niego jedna łza? Faktem było, że w obecności Snapea niektórzy bali się oddychac, co dopiero płakać! Ale przecież ona już się go nie bała. Czy może znowu zaczęła? Minęła ją właśnie wystraszona pani Pomfery
- Nikogo nie chce widzieć, nawet dyrektora prawie wyrzucił! Dziecko kochane nie idź tam jeśli ci życie miłe. Ten człowiek prawie razi prądem!
- Nikogo… nawet dyrektora… Przykro mi będzie jak mnie przepędzi, tak się o niego martwię . Może jednak spróbuję, nie ma nic gorszego niż niepewność – pomyślała umęczona domysłami.
Zapukała cichutko, a gdy nie usłyszała tego słynnego, rozdrażnionego „wejść!”, ostrożnie nacisnęła na klamkę i przekroczyła próg Severusowego mieszkania. Snape siedział w swoim zielonym skórzanym fotelu z głową ukrytą w zakrwawionych dłoniach. Obok leżały przesiąknięte krwią bandaże.
- Jak dobrze, że jesteś – powiedział z ulgą westchnienia do wystraszonej Hermiony – bałem się, że nie przyjdziesz – dodał raczej do samego siebie.
- No co ty, Sever, jak mogłabym nie przyjść, przybiegłam najszybciej jak mogłam, kiedy Ginny powiedziała mi co się stało. Bałam się tylko, że mnie wyrzucisz. Minęła mnie pani Pomfrey i mruczała, że wyrzuciłeś nawet Dumbledora. Nie wiedziałam, czy będziesz chciał ze mną rozmawiać.
- A z kim miałbym rozmawiać? Tylko ty jedna mnie rozumiesz. Nie spodziewałbym się, że znajdę bratnią duszę wśród swoich uczniów, w dodatku Gryfonów! Tylko przy tobie zrzucam maskę, maskę śmierciożercy…
- Właśnie, dlaczego wciąż ją nosisz? Męczy mnie to , że się męczysz. Czego się boisz? Odrzucenia? Przecież nigdy nie zabiegałeś o niczyje względy. Niezrozumienia? Sam starasz się być zagadką.
- Boję się współczucia – odpowiedział nagle Snape
Niezwykłe , jak stary wyjadacz, wieloletni śmierciożerca, znienawidzony profesor, spowiadał się swojej uczennicy. Ale nie była to też byle jaka dziewucha. Jego anioł stróż, jego przyjaciółka, jego druga połowa, jego żagiel. Współczucie, po tym słowie zapadła cisza tak głucha, że można było usłyszeć bicie serc, dwóch serc, Severus też miał taki organ wewnętrzny.
- Chodzi o to, że nie chcę by ktokolwiek się nade mną użalał, mówił; oh jaki biedny nietoperzyk. Ja nie potrzebuję litości i już!
-Tak, ty potrzebujesz miłości, mam nadzieję, że wiesz skąd wypływa moja troska. Ja się nad tobą nie lituję, ja cię kocham.
- Ty mnie chyba bąbelku nie doceniasz, jak mógłbym pomylić twoją miłość z czymś innym?
-Po prostu no, ja wiem, że nie jesteś głupi no… - zająknęła się Hermiona
- Po prostu, skończmy może ten temat, albo go przełóżmy. Teraz chciałbym z tobą omówić inną sprawę.
- Słucham cię mój nietoperzyku z największą uwagą – odgryzła się Gryfonka
- Przemów temu cholernemu Potterowi do rozumu, bo jak ja to zrobię to go Dumbledor nie pozna! Jak on może używać zaklęć, których działania nie zna!? A gdyby mnie tam nie było? To Malfloy wykrwawiłby się na śmierć! Sectumsempra to moje zaklęcie! To ja je wymyśliłem, pracowałem nad nim, nawet go nie opatentowałem – wycedził wściekle przez zęby
- Sevusiu, a może tobie nie chodzi tak bardzo o bezpieczeństwo uczniów, jak o naruszenie twojej własności? Na domiar złego tym kimś jest Harry. Czy nie mam racji?
Severus poczuł się teraz jak mały chłopiec przyłapany na kradzieży truskawek z cudzych grządek.
- No nie trudno było mnie w tej chwili rozszyfrować. Ale gdyby tak wypróbował to zaklęcie na tobie? Posłuchaj aniołku, przemyślałem to i wiele innych spraw i coś postanowiłem. Nie jest to prezent gwiazdkowy, ten dostaniesz w swoim czasie. Ten pierścień ma cię chronić, dzięki niemu będę wiedział, czy nic ci nie grozi. Jest zrobiony ze srebra i magicznego jadeitu. Z takiego samego kamienia jest zrobiony mój rodowy sygnet. Kiedy będziesz w niebezpieczeństwie, mój kamień będzie jaskrawy i odwrotnie.
- Czyli ja też będę wiedziała co się z tobą dzieje? Ohhh jak ja cię mocno kocham! – Hermiona wrzasnęła z uciechy i rzuciła mu się na szyję
Severus uwielbiał się do niej przytulać, tulił się jak mały kociak, tak , tak , mowa tu o wielkim posępnym nietoperzu. Była taka ciepła i promieniała miłością. Ogarniał go wtedy błogi spokój. Jak dobrze czuć się kochanym, i kochać!
- Kochanie, nie wiem czemu tak piszczysz, przecież nie dałem ci jeszcze tego pierścionka – zaśmiał się szczerze
Po czym sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej srebrną, grubą, grawerowaną obrączkę inkrustowaną jadeitem. Hermiona z lekkim niedowierzaniem wzięła obrączkę do rąk i zaczęła się jej przyglądać. Uwagę dziewczyny przekłuł grawer na wewnętrznej stronie – „Until the day I die”.
- Kiedyś należała do mojej matki, można ją nazwać klejnotem rodzinnym. Teraz chcę żebyś ty ją nosiła. Ty, jako najbliższa mi osoba na całym świecie. Grawer kazałem dodać kilka dni temu. A i dla ciebie pierścień będzie informacją, tak długo jak jadeit nie zmieni koloru na czarny, możesz być pewna, że ja żyję.
-Severus, przestań! Jadeit nigdy nie zmieni koloru. Przecież ty nie możesz zginąć, jesteś doskonały w tym co robisz.
- Nikt nie jest doskonały Hermiono. Kiedyś na pewno zrobię jakiś błąd , który mnie zdradzi.
- Nie wierzę, prędzej Voldemort pogodzi się z Harrym niż ty dasz się złapać i zabić.
- Cieszę się, że tak we mnie wierzysz – powiedział poważnie Severus
- Wierzę w ciebie z całej duszy mojej, z całego serca mego, całym moim umysłem, wierzę, bo wiem, że mnie nigdy nie zawiedziesz.
- Kochana, zwątpisz we mnie jeszcze w tym roku, zobaczysz i będziesz miała rację.
Hermiona gwałtownie pokręciła głową i chciała coś powiedzieć, ale Snape położył jej palec na ustach i kontynuował
- Ale pamiętaj, nie wszystkie rzeczy są takie, jakimi je widzimy. Zmysły wiele razy zawodzą, patrz sercem ,a zachowasz jasność umysłu.
- Mówisz, jakbyś planował wymordować cały Hogwart, po prostu czyń swą powinność, wiem, że nie robisz tych wszystkich rzeczy z własnej woli.
- Masz rację, jestem niewolnikiem. Niewolnikiem dwóch panów – dodał Snape w myślach

18 komentarzy:

Anonimowy pisze...

widze że nikt jeszcze nie skomentował tej notki więc jestem pierwsza... rozdział jak zawsze super interesujący. mam nadzieję że zgodnie z twoim przyżeczeniem teraz notki będą pojawiać się częściej

Anonimowy pisze...

Śliczna notka. Sever trochę jak nie Sever, ale to jest urok tego opowiadania. Świetny pomysł z jadeitem. Zauważyłam, że idziesz zgodnie z szóstą częścią. Mam nadzieję, że zmienisz coś w związku z siódmą ;)

Anonimowy pisze...

Uoch! Bąblu, bąbelku, jak slodziutko xD! Sev jest taki kochany, kocham to opowiadanie! Sorki, że się powtarzam ;). Czekam na następną notkę z niecierpliwością xD
Kinia_Hermi

Anonimowy pisze...

W końcu nowa notka.
Ciesze się że cały czas ukazujesz Severusa innego,takiego jakbyśmy mogli poznać gdyby ktoś mu dał szanse....albo gdyby on dał komuś szanse....trudno stwierdzić.
Czy zamierzasz cały czas prowadzić bloga wzdłuż książke HP?

FemmeFatale pisze...

Odpowiedz na pytania jest taka: cały czas mam zamiar prowadzic bloga zgodnie z HP, najpierw z 6 czescia a potem z 7.A potem z 8 czescia, ktorą mam w głowie:D, nie skoncze opowiadania na koncu 7 tomu HP.Będe cos zmieniac, ale raczje niewiele.Skupiam sie na wplataniu mojej wizji w swiat juz stworzony przez Rowling.Nie bede naruszac glownego wątku ( zbyt czesto i zbyt drastycznie ), ale kosmetyczne poprawki bede wrzucac i moze cos malego od siebie.Juz nie moge sie doczekac kiedy wyjde poza ramy HP!Ale poki co jest grudzien w 6 czesci, do 7 jeszcze daleko, a do 8 ojoj.Sporo chyba bedzie tych odcinkow opowiadania, nie zdziwie sie jak ich spłodze około setki:D pozdrawiam, ciesze ze sie Wam to cus podoba:*

Merimaat pisze...

To jest naprawdę świetne.Gratuluję i zyczę weny. Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Super:) 1 z najlepszych jakie czytałam...tak Sevik podobami się najbardziej...:)
Kiedy next? szybko pisz bo umrę...:*

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawy jak pozostałe , bardzo podoba mi sie , że dodajesz do kaszdego obrazek,.
Czekam na następny rodział. Zycze weny,
L.R

Anonimowy pisze...

Dziewczyno, jesteś genialna! Znasz się na rzeczy i w ogóle. Niemiłosiernie się niecierpliwie, bo chcę przeczytać kolejną notkę. Trzymaj się, pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Zapomniałam dodać, że jako jedyna chyba stworzyłaś takiego wspaniałego Severusa ;]

Anonimowy pisze...

Jak zawsze świetnie :). Podoba mi się tu. Szkoda, że nie mam tyle czasu, ile chciałabym mieć :/. A propo. U mnie pojawiła się nowa notka. Zapraszam.
http://severus-and-hermione.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Hmmm... jedno z lepszych opowiadań o parze SS-HG jakie czytałam... Może nie jest idealnie, ale naprawdę mi się podoba.

A tak na marginesie: Przeczytałam już całe twe dziełko, od początku do ostatniej notki i zauważyłam, że choć ortografia stale ci się poprawia, to w starszych odcinkach nadal są koszmarne błędy. A że ja mam teraz dużo czasu to mogłabym, jeśli tylko zechcesz, przyjąć posadę Twojej bety... Mogę poprawić wszystkie notki, od samego początku.
Jeśli jesteś zainteresowana propozycją, pisz na mój email:
astrogator1994@interia.pl

Anonimowy pisze...

Przeczytałam wszystkie notki jednym tchem. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie. Masz bardzo ciekawe pomysły i mam nadzieję, że szybko dodasz coś nowego. Czekam z niecierpliwością...

Anonimowy pisze...

Witam :) Poznajesz mnie ?? Jestem ( z już zawieszonego) bloga www.Och-Draco.blog.onet.pl xDDD
Widze że muszę nadrobić zaległości
heh... A tymczasem ja dodaję cię do linków na moim nowym blogu ;p
http://lily--james.blog.onet.pl
I byłabym wdzięczna gdybyś informowała mnie o new notkach :)

Anonimowy pisze...

Tu FemmeFatale, znow mi sie cos w zyciu nie uklada i znow nie mam weny zeby cokolwiek napisac, przykro mi.Lekarstwem miala byc nowa milosc, ale na nia juz by sie przydala kolejna nowa milosc, faceci sa ehhh, same wiecie;]Jeszcze nic nie napisalam, ale pomysl juz mam, od dawna.Pozdrawiam moi kochani:* dzieki ze ze mna jestescie

Anonimowy pisze...

Zostałaś przeze mnie klepnięta ;). Zapraszam do zabawy :*
http://www.severus-snape-hermiona-granger.blog.onet.pl/

Kinia_Hermi

Anonimowy pisze...

Przeczytalam wszystkie notki w kilka godzin i chcialam, aby stan w jakim sie nzalazlam trwal jak najdluzej. Charakter opowiadania sprawia, ze czuje sie jak blisko obserwator wydarzen. Czekam na kolejne.

Anonimowy pisze...

Booooskie O.O
wiecej wiecej!!!
masz talent rozwijaj sie:)
powdzonka :*
Madzia M