wtorek, 6 listopada 2007

XII Cmentarz


UWAGA
Nowa notka bedzie, jak zalicze kolo z karnego i konstytucyjnego, teraz kompletnie nie mam czasu:(
http://www.youtube.com/watch?v=lbcltLf2VHo
Piosenka Aguillery "Hurt" cuuuudna:D
A wiersz, jeden z moich ulubionych także cuuuuudny, nich żyje XX lecie miedzywojenne!

Dzisiaj nocą samotną, spędzoną bezsennie,
Po promieniach księżyca, jakimś dziwnym tchnieniem,
Sam nie wiem, jak się nagle ocknąłem w Rawennie
I z dawno utęsknionym spotkałem zwidzeniem.

Przez otwarte ktoś okno grał cicho na flecie,
I wiatr lekki woń przyniósł duszącą, upojną -
Jak w mistycznym w nią szedłem wplątany bukiecie,
Pod nieba wyiskrzoną kopułą dostojną.

"Będziecie wysłuchani tęskniący, więc proście!"
Jak przez Boga zaklęty przymknąłem powieki -
I tylkom jakiś dziwny posłyszał szum rzeki,
A później, później Danta ujrzałem na moście.

"Tyżeś to, ty mój mistrzu! Dlaczego tak blady
I czemu taki dziwny niepokój cię żarzy?
Przychodzę cię ubłagać o sekret twej twarzy.
Nic nie wiem. Zabłądziłem. I proszę twej rady".

On to rzekł, czy rzekł księżyc, czy woda to rzekła,
Padłem, głowę ukrywszy rękami obiema:
"Nie ma nieba i ziemi, otchłani, ni piekła,
Jest tylko Beatrycze. I właśnie jej nie ma".
Jan Lechoń "Spotkanie"



Dzień wlókł się Hermionie niemiłosiernie.Transmutacje jeszcze jakoś przesiedziała, ale na eliksirach myślała,że zwariuje z nudów.Niestety nie było dziś w planie lekcji OPCM, może to i dobrze.Miała dużo czasu aby dokładnie ułożyć sobie w głowie pytanie, które chciała zadać Severusowi.Bała się , że jej odmówi.W końcu była to jego prywatna myślodsiewnia, coś jak mugolski pamiętnik, a pamiętników się zazwyczaj nie pożycza, nawet bliskim osobom.Po skończonych lekcjach dorwała Snapea na korytarzu, ale pomimo całodziennych dumań i tak nie wiedziała jak zacząć rozmowę.Może poprostu zadać to pytanie i mieć z głowy?
-Sever, mam do ciebie proźbę-zaczęła ostrożnie i zaraz się zacięła
-Może wejdziemy do mojego gabinetu?Bo jeśli będziemy tu tak stać i nie będzie to wyglądać na wlepianie ci szlabanu, to jutro będę musiał zabrać każdemu z domów więcej punktów niż zwykłem zabierać wciągu miesiąca.
-Za podejrzliwe spojrzenia?Bo chyba nikt by się nie ośmielił szeptać, kiedy zachodzi obawa, że jesteś w promieniu kilometra-zaśmiała się Hermiona
-Tylko kilometra powiedasz?Więc Gryfoni w swojej wieży spokojnie wycierają o mnie swoje plugawe języki?-spytał Snape udając złego
-Oh !Któż by tam śmiał !?-zapiszczała dziewczyna z udawanym przestrachem-Poza tym niektórzy myślą,że jesteś animagiem, nie wiedzą czy nie fruwasz nad ich głowami...
-Pustymi łbami-wtrącił Sev
-pod postacią muchy czy komara-dokończyła Hermiona
-W takim razie chodźmy do mnie-uciął tę przemiłą rozmowę Snape i udali sie do jego gabinetu.
Hermionie nie było zbytnio na rękę proszenie go o cokolwiek.On niczego od niej nie potrzebował i szczerze wątpiła,że kiedykolwiek ją o coś poprosi.Taki już był; samowystarczalny.Dziewczynie nie dodawały też odwagi opary trucizn unoszące sie znad kociołków, to było takie ochydne! Zakonserwowane w formalinie dziwaczne stwory łypały na nią nieprzychylnie swoimi martwymi ślepiami.Płomienie dwóch czarnych świec sprawiały,że wszystkie sprzęty znajdujące się w pomieszczeniu rzucały na ściany upiornie wyglądające cienie.Swoja drogą ściany też były jakby żywcem wyjęte z horroru, surowy opalony kamień i krusząca sie zaprawa.Gabinet Mistrza Eliksirów, bo nadal nim był, mimo , że uczył OPCM, był jednym słowem mroczny.Hermiona nie lubiła go tak bardzo jak lochów Slytherinu.
-O co chciałaś mnie prosic kochanie-przerwał jej zadumę
-Oh Sever, więc...-zaczęła niepewnie Gryfonka-mam do ciebie szczególną proźbę, trudno mi o tym mówić, a i otoczenie mi tego nie ułatwia.
Mówiąc to zerknęła na słój z pływajacym embrionem smoka i wzdrygnęła się z obrzydzeniem.
-Będziesz musiała przyzwyczaić się do mojego zawodu, tak jak ja przezwyczaiłem sie do głupkowatego Wesleya.
-Na pewno się przezwyczaję, ale nie mogę obiecać, że polubię ten smród-skrzywiła się dziewczyna
-Kochanie, do rzeczy-przerwał jej zniecierpliwiony Severus-ty masz już wolne, ale ja będę się musiał jeszcze użerać z bandą rozwydrzonych Puchonów-westchnął ze złością
Hermiona jak na komendę odwróciła się do niego plecami, zamknęła oczy, nabrała dużo powietrza i wystrzeliła słowa jak z pistoletu;
-Kochanie pożycz mi na godzinkę swojej myślodsiewni, bardzo mi potrzebna-stała tak dalej ,nie otwierając oczu
-Kochanie, jeśli tak bardzo ci jest potrzebna, to mogę kupić ci własną, moja jest już stara, a tak na marginesie, to gdzie się podziała twoja gryfońska odwaga?-uśmiechnął się Snape
-Ale mi jest potrzebna własnie twoja, właśnie teraz, nie mam czasu na zakupy.Nie mogę ci powiedzieć dlaczego, ale dowiesz się przed końcem roku, obiecuję.
-No nie wiem, chociaż...kiedy ostatnim razem zajrzałaś do mojej myślodsiewni, nie stało się nic złego, wręcz przeciwnie.Poczekaj chwilę, wyłowię tylko niektóre myśli i schowam do słoika.Na najbliższą godzinę myślodsiewnia jest twoja-oświadczył Severus
Hermiona z piskiem rzuciła mu się na szyję i zaczęła obcałowywać
-Szkoda , że muszę iść na te lekcje, bo zapowiada się miłe popołudnie-wymruczał jej do ucha przy okazji muskając ustami jej kark, po czym wyszedł.
Hermiona wzdrygnęła się, tym razem z rozkoszy i podeszła do michy wyciągając z torby cyfrówkę.Skupiła się na wspomnieniach i wrzucała je po kolei za pomocą różdżki.
-No to wystarczy teraz tylko zrobić dobre ujęcia i połowa roboty związanej z prezentem będzie zrobiona-powedziała do siebie z wielkim uśmiechem i wskoczyła do myślodsiewni.
Najpierw sfotografowała ich pierwsze spotkanie nad jeziorem, gdy go bezwiednie objęła za szyję, potem drugie spotkanie nad jeziorem, gdy przyszła w pelerynie-niewidce.Następnie pierwszy pocałunek ,a dalej zwykłe zdarzenia dnia codziennego, w których razem uczestniczyli.Łącznie zrobiła ze dwieście fotek, tak żeby miec potem z czego wybierać.Hermiona nie pasjonowała się fotografią, więc zdawała sobie sprawę z tego,że wiele zdjęć może nie wyjść.Znając ją poobcinała pewnie głowy, albo nogi, jak to zwykła robić, gdy robiła fotki na przyjęciach rodzinnych.Zadawolona z siebie Gryfonka miła własnie zamiar wyskoczyć z myśodsiewni ,kiedy wystrój diametralnie się zmienił.Nie była już w gabinecie Severusa, teraz stała na cmentarzu.Było ciemno, zimno i wiał porywisty wiatr.Łyse drzewa kłaniały się nagrobkom do ziemi, a wokół nich tańczyły w szaleńczym, niekontrolowanym pląsie różnokolorowe liście.Sceneria rodem z horroru, kisiężyc w pełni co chwila zakrywały brunatne kłębiaste chmury, ani jedna gwiazda nie mrugała przyjaźnie z wysokiego nieba.Nagle w cmentarnej mgle Hermiona zobaczyła wysoką zakapturzoną postać.To był Severus, szedł wolno , chwiejnym krokiem ku najbardziej zaciemnionej części cmentarza, dziewczyna poszła za nim.Po drodze mijali coraz bardziej zaniedbane nagrobki, dookoła walały się spróchniałe drewniane krzyże.W końcu doszli do małego omszałego granitowego pomnika.Litery były na nim zamazane, widać było tylko dwa zdjęcia.Jedno przedstawiało mężczyznę i tylko tyle mozna było na nim dojrzeć.Na drugim była młoda kobieta, kręcone jasne włosy, uśmiechnięta twarz i złoty wisiorek na szyi,w kształcie węża zjadanego przez lwa.Hermiona domyślała się , że to pewnie jakaś krewna Severusa, wszak wspomnienie pochodziło na pewno z pierwszego listopada, ale jej domniemania rozwiały się, gdy zaczęła się przyglądać zachowaniu Snapea.
Severus najpierw ukląkł przed lewą częścią nagrobka, a potem upadł na ziemię i zaczął płakać;
-Przepraszam...przepraszam cię..to moja wina...wiem, nie powinienem nawet tu przychodzić...to przezemnie tu leżysz.Ale tak tęskno mi do ciebie, do twojego śmiechu i wymądrzania się, nawet do naszych kłótni.Tęsknię za twoim zapachem, za sposobem w jaki odrzucałaś włosy, za tym pięknym spojrzeniem rzucanym przelotnie w Wielkiej Sali.Jeśli jesteś tu, jeśli wszystko widzisz, to wiesz, że jestem teraz szczęśliwy, mam kogoś, kolejny raz trafił mi się żywy anioł, ale ciebie i tak nidgy nie zapomnę, nie tylko przez wyrzuty sumienia.
Severus nagle wstał i krzyknął w niebo z zaciśnietymi pięściami
-Bożę!Jeśli jesteś, jeśli mnie słyszysz! Daj mi jakiś znak, niech ona da mi jakiś znak,że mi przebaczyła!Boże!
Severus upadł krzyżem na ziemię przed grobem i mamrotał coś do samego siebie, lub do nocy czy Boga.Zaciskał pięści na czarnej cmentarnej ziemi i płakał.Wielka była to rozpacz ,tak wielka,że nawet sam Szatan by się chyba nad nim ulitował.Nagle na nagrobku usiadł rudy gołąb i zagruchał przyjaźnie.Severus podniósł się na kolana i patrzył na gołębia jak urzeczony, po chwili do niego przemówił;
-Tyś to? Czy zmysły mi się już mieszają w bezbrzeżnej rozpaczy?Jeśli to ty, to daj mi jakiś znak, za ten znak gotów jestem zginąć, wszystko warte jest tego znaku, daj mi znak piękna bestio, żebym mógł umrzeć spokojnie na twoim grobie.
Wtedy gołąb odfrunął i Severus został sam ze swoim smutkiem, ale nie na długo.Po chwili gołąbek wrócił niosąc w dzióbku zielony liść i usiadł Severusowi na ramieniu.Snape wziął od niego listek i zaniemówił, to był ten kolor, jedyny taki kolor na świecie, kolor jej oczu.Teraz mężczyzna już nie płakał, tylko łzy płynęły mu bezgłośnie po policzkach.
-Dziękuje ci skarbie, dziękuję, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, dla innych jest to zwykły liść, a dla mnie to jak gałązka pojednania.Teraz mogę już normalnie żyć, ale nie odchodź jeszcze.Pozwól mi tu zasnąć z tobą, jeden jedyny raz i przyjdź po mnie proszę, w godzinę śmierci mojej, aby nie szedł tam sam.Jesteś teraz aniołem i możesz wszystko.
Severus ułożył się na mokrej czarnej ziemi, przytulił liść do serca i zamknął oczy, dobrze zrobił , bo gdyby ich nie zamknął to pewnie by oślepł.Nagle otoczył go niesamowicie jasny blask.Tak błyszczała jej suknia, jaśniej niż słońce, Hermiona musiała szybko przysłonić swe oczy.Z blasku wyłoniła się jasna szczupła ręka i pogłaskała Severusa po twarzy, po chwili można było odróżnić kaskadę rudych kręconych włosów.Piękna twarz pochyliła się nad jego twarzą ,a anielskie fioletowe usta złożyły czuły pocałunek na ustach sinych i wąskich, po czym wyszeptały te słowa;
-Śpij Severusku, śpij, będę tu z tobą dopóki jasny świt mnie nie spłoszy.Obięcuję ci, że przyjdę po ciebie w godzinę śmierci twojej i zaprowadzę cię tam ,gdzie sama teraz przebywam.Nie mam do ciebie żalu, za to mam pełno wdzięczności.Ty troszczysz sie o to, co dla mnie najdrozsze na tym łez padole.Dziękuję ci.
-Jesteś aniołem ,wiedziałem to od zawsze, a teraz dane mi jest cię oglądać w całej twej piękności.Już zostałem zbawiony...
-Ciiii... nic już nie mów, zaśnij teraz, ranek juz bliski, niedługo odejdę z mgłą i zobaczysz mnie dopiero , kiedy wrócę tu po ciebie.
-Powiedz mi tylko dlaczego on?Tylko tyle-czarne jak sadza oczy spojrzały w soczyście zielone tęczówki
-Bo go kochałam, teraz też z nim jestem.Severusie, wiedz, że nigdy nie przestałam kochać ciebie, choć tak późno to zrozumiałam, wierzysz mi?Ale bycie razem nie było nam pisane, cieszę się , że jesteś teraz z kimś szczęsliwy.
-Więrzę w każde słowo , które pochodzi z ust twoich i ja nigdy nie przestałem cie kochać, i choć przestanę oddychac to nadal kochał cię będę, ale teraz jest jeszcze Hermiona, ją też kocham, i wiem, że ty to rozumiesz-uśmiechnął się do niej przez łzy
-Rozumiem wszystko a teraz śpij aniele moj czarnoskrzydły, co pióra pogubiłeś w pustych wojnach.
Anielica położyła głowę Severusa na swoje kolana i zaczęła go głaskać po włosach ,śpiewając przy tym niebiańską kołysankę słowami, których nikt kto jeszcze oddychał nie mógł zrozumieć.Kiedy Severus ostatni raz na nią spojrzał, wspomnienie dobiegło końca i Hermiona wyskoczyła na posadzkę w gabinecie Snapea.Obok niej stał prawdziwy Severus , a minę miał zatroskaną.

23 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ach, no więc dopadł mnie ten zaszczyt i będę komentować jako pierwsza... Od czego by tu zacząć... Nie, nie będę rozwodzić się nad stylem, błędami itp. bo od kilku dni ty także jesteś oceniającą, więc z powodzeniem możesz wziąć po lupę własny styl. Notka odrobinę mroczna, ale to chyba i dobrze, zważając na fakt, że niedawno było halloween (i tu polemizowałabym, czy wrzuciłaś notkę o odpowiednim czasie - trzeba było zrobić to 31 października x)Wracając do tematu... Widmo anioła (?) całkiem klimatycznie opisane, choć te fioletowe usta... Skojarzyły mi się raczej z jakimś potworem z zaświatów ;p Oprócz tego przyznam, że bardzo fajny pomysł z tą cyfrówką - żeby robić zdjęcia wspomnieniom z myślodsiewni - taki mugolsko-magiczny mix :) Ale że Hermiona obcina cyfrówką głowy? ;| Tutaj trochę mnie zamurowało. Bo nawet ja, takie beztalencie do robienia fotek, z pomocą podglądu zdjęcia i nietrzęsących się łap, potrafię zrobić je ładnie i prosto(!) No, co jeszcze chciałam powiedzieć... Tak, od początku domyślałam się, że ukrywasz się pod tym zacnym pseudonimem Ananke (twój opis o Snapie), ale były jeszcze inne zgłoszenia, więc pewności nie miałam. Hmm... Jestem mile zaskoczona, że w tak krótkim czasie masz za sobą już dwie oceny - ja mam "lekkie" zaległości, wszystko przez cholerną biologię, chemię i fizykę, które są moimi przedmiotami wiodącymi w lo i nieźle dają mi w kość... x)

Chyba czas, aby zakańczać...
Pozdrawiam, narcyzablack-tomriddle.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

Hej :* No ładnie :* Te wspomnienie było piękne ;) Sevek miał swą ukochaną.. :* Ajj.. ;* Slilczne ;* Uwiodłaś mnie tą notka ;*
http://no-ordinary-love-draco-hermiona.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Niesamowite! Akcja jest coraz ciekawsza, na początek gratuluje ci świetnych pomysłów. Naprawdę żal mi Hermiony, biedna... Usłyszała słowa Snape'a że on kocha kogoś jeszcze. Ale ona musi teraz cierpieć, ciekawe jak Severus jej się z tego wytłumaczy. Hmm... Zobaczymy co wymyślisz :-)
A zaczynało się całkiem niepozornie-tylko drobny prezent dla ukochanego...

Anonimowy pisze...

Witaj Femme Fatale. Jeszcze nie przeczytałam Twojego opowiadania tak, jakbym chciała ( czyli wnikliwie :) ) ale na weekend postaram się to nadrobić :). Obrałam to sobie jako punkt honoru :):). Na razie zostałaś dodana do moich linków. Liczę na to samo :). Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Aha zapomniałam dodać skąd Cię znam www.domi-i-moni.blog.onet.pl to powinno Ci oświeżyć pamięć :). Pozdrawiam :):)

Anonimowy pisze...

Hehe, tak, to graniczyło z niemożliwym, ale stało się: dodałam nowy odcinek. Nie wiem czy tak samo dobry, jak pozostałe. Oceń sama, Ananke.

narcyzablack-tomriddle.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

Cześć :* zapraszam Cię na news do mnie ;*
Pozdrawiam!
http://no-ordinary-love-draco-hermiona.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Heja,żeczywiście nie zdązyłam,wiesz szlaban.No a co do nici to... beznadziejna!... żart ;)
Jest cudna(jak zawsze*) Naprawde pięknie piszesz,nazwałabym to subtelnie,ale to bardziej pasowałoby do obrazka,no ale cóż .No i chyyba masz rację,nie powinnam zawieszac bloga ze względu na pare komentarzy .Pozdrawiam i całuję...*

Anonimowy pisze...

Hej;]
Hmm, notka jakaś dziwna, ale to mnie rozwaliło:
"Poza tym niektórzy myślą,że jesteś animagiem, nie wiedzą czy nie fruwasz nad ich głowami...
-Pustymi łbami-wtrącił Sev
-pod postacią muchy czy komara.:
Buahaha;d Super tekst. Za to Sever na cmentarzu mi sie nie podobał:P Zbyt ckliwy, łzawy i sentymentalny. Sever twardy jest i nigdy nie płacze... no, a przynajmniej rzadko:D Ale już nie o płakanie chodzi tylko motyw z tym grobem, że on Boga wzywa itd, jakoś tak za bardzo mi zalatuje Polską - sama nie wiem czemu:P
Ale czekam na cd, pzdr;*

Anonimowy pisze...

Zalatuje Polska bo ja z Polski jestem a nie z jameryki:P Ja takiego Severa ,takiego kochanego, placzliwego uwielbiam, kreca mnie tacy popaprani faceci:D A moj cmentarz podoba mi sie zajebiscie:D nikt mnie nie chwali to sama siebie musze, a co!

FEMME FATALE

Anonimowy pisze...

Witam,
z przyjemnością odwiedzam Twojego bloga. Wiersz na początku notki wprowadza nastrój nostalgii i tajemnicy. Snape przedstawiony jest z wyjątkowa starannością - ale wiem, jak bardzo go lubisz. Miło czytać o ŻYWYM Severusie. Pozdrawiam - Owl.
p.s. po raz pierwszy odwiedzam blog na "Bloggerze". Nie powiem - ciekawe notki, ale jak mi jeszcze raz skasuje koment, to zacznę pluć na monitor :D

Anonimowy pisze...

Wiesz, co? O ile się nie mylę to akcja dzieje się w 1997 roku. A wtedy nie było cyfrówek.

FemmeFatale pisze...

Akcja dzieje sie w 1997 roku, ale ja sie nie przejmuje tak jak Ty, zeby wsztko bylo zgodne ze wszystkim.Piszac tego fika , relaksuje sie i nie zawracam sobie głowy takimi szczegolami czy cyfrowki byly czy moze ich nie było.Jesli w moim fiku Severus jest razem z Hermiona ,to rownie dobrze moga byc juz cyfrówki:P

Anonimowy pisze...

Hej ;* Zapraszam cię serdecznie na nową notkę pt. "IX - Nigdy tak nie cierpiała". http://no-ordinary-love-draco-hermiona.blog.onet.pl/ Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Jednak w końcu przeczytałam i mam pewne zastrzeżenia. Oczywiście dużo bym się tu rozpisywała, ale przytoczę pewien fragment, najbardziej rzucający mi się w oczy.


"Po drodze mijali coraz bardziej zaniedbane nagrobki, dookoła walały się spróchniałe drewniane krzyże."
- WALAŁY?! To brzmi całkiem dziwnie, powiedziałabym, że brak tu poszanowania dla grobówXD

"Na drugim była młoda kobieta, kręcone jasne włosy, uśmiechnięta twarz i złoty wisiorek na szyi,w kształcie węża zjadanego przez lwa."
- A może lepiej "węża pochłanianego przez lwa". Tamto zdanie brzmi nieco... pompatycznie, ale ogólnie notka jest udana. Stworzyłaś klimacik itd, więc brawo.

Anonimowy pisze...

A tamten komentarz to od Ice:P

Anonimowy pisze...

Właśnie o to mi chodziło, że krzyże sie walały, bardzo mi to słowo podpasowało, chodziło własnie o ten brak poszanowania, o zaniedbanie cmentarza, o to ze nikt sie tymi grobami nie opiekuje, dlatego tez one si e walay, nie lezały, nie próchniały itp.A z tym wisiorkiem to w sumie sama nie wiedzialam jak to ująć.Wiem że mi to zdanie nie wyszło, ale koniecznie chcialam wpleść w opowiadanie ten wisiore, bedzie miał on duze znaczenie w pożniejszych notkach.
FemmeFatale

Anonimowy pisze...

.... oj, dawno mnie tu nie było i żałuję, bo widzę, że akcja się rozwinęła xD trafiłam na fantastyczną notkę, szczerze mówiąc chyba najlepsza jaką czytałam na tym blogu ;) świetny pomysł miałaś z tym wspomnieniem chociaż (broń Boże nie chcę cię pouczać xd) jeszcze ciekawiej by wyszło, gdyby Sev nie wspomniał Hermiony, gdyby ona myślała, że jego serce należy tylko do Lily... jak ja uwielbiam takie komplikacje^^ może dlatego że to moje standardowe problemy xD a powracając do treści, to ciekawa jestem jak to się dalej potoczy... już się nie mogę doczekać ^^ pozdrawiam z severus-snape-stories.blog.onet.pl nie wiem, cz jeszcze mnie pamiętasz... ;)

Anonimowy pisze...

Zapraszam na notke do kiedy-mowisz-dobranoc.mylog.pl

Anonimowy pisze...

Chciałabym cię poinformować (w sumie mogłam to zrobić na gadu, ale wolę tak bardziej oficjalnie :), że założyłam drugiego bloga, na którym chcę opisywać losy parringu SS/HG (może cię zainteresuje:). Chciałabym prosić Cię o opinię, bo cenię sobie twoje zdanie, moja droga :) Więc jeśli znajdziesz chwilkę czasu to zajrzyj :) http://granger-snape.blog.onet.pl/ Dziękuje:*

Pozdrawiam, N.B. z http://narcyzablack-tomriddle.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

Nowa notka u mnie Famuś :). ( www.domi-i-moni.blog.onet.pl ) Zapraszam i liczę na komentarz :).

Anonimowy pisze...

zapaszam na nową nocię pt." To tylko głupie święta!..."
www.Och-Draco.blog.onet.pl
I kiedy będzie nowa notka,już nie moge się doczekać

Anonimowy pisze...

że tak powiem kolowialnie,kobieto wymiatasz.Takiego bloga z takimi tekstami,takim klimatem,z takim Severusem to ja w życiu nie czytałam. cały niedzielny wieczór spędziłam na tym,żeby przeczytać od desk do deski twoje opowiadanie...Pierwsz notka mnie normlanie zaskoczyła,druga wzruszyła,a kolejne albo rozbawaiały albo wzruszały...Pokazałaś Snape takiego jaki mogłby być,był albo jest! Każdy jest zdolny do miłości jeśli tylko tego chce. Twoje opowiadanie mi poprawiło humor,i dało wiare w to,że każdy może kochać i w każdym wieku,iż metyrka nie ma zacznia.
Najbardziej podobało mi się notka pod tytułem "Problem Hermiony" normlanie jak Hermiona zaczęła sobie wyobrażać bal u Voldzia to ja myślałam,że spadne z mojego magicznego krzesła. Kobieto szalejesz na maxa,i tak dalej. Czekam na next notke...Nie gdybym miałą ci dać ocene od 1 do 10 dałabym ci 9,5 bo czasem Sev mało Sevovaty,ale co tam,może połowa czytelników i fanów HP chciałaby go takiego widzieć?JA czasem bym chciała zobaczyć w filmie szczery uśmiech Snape.
Pozdrawiam i życze powodzenia,nie zawieszaj bloga!Bo szkoda by było!Ja pisze swoje opowiadanie mimo ze niego go nie czyta,pisze bo lubie pisac!
Trzymaj sie :D
Jak będzie Ci się chciało a wcale nie musi wpadnij na www.aleksrose.mylog.pl na tej stronie tworzy sie 3 opowiadanie,narazie akcja sie slimaczy ale niedlugo zacznie sie wszystko od nowa,nie potrafie pożucić swego bloga :)